Ma to wpływ na zmniejszenie ryzyka choroby Alzheimera” – powiedział Raji
Wspaniale było widzieć, że nie jestem sam.
Jak działa ta strona, jedna osoba publikuje zdjęcie testu ciążowego, a inni użytkownicy witryny głosują, czy wygląda pozytywnie, negatywnie, czy też nie. Wyniki testów ciążowych wydają się oczywiste. Ale w rzeczywistości istnieje okno czasu, zanim stężenie hormonu ludzkiej gonadotropiny kosmówkowej (hCG) przekroczy czułość testu ciążowego, kiedy można uzyskać pożądaną drugą linię, ale ta linia jest bardzo słaba. Nie mogłam zapytać męża o zdanie; powiedziałby: „Cóż, najwyraźniej to jest negatywne”, zamiast wpatrywać się w paski, tak jak ja, szukając tego ducha linii. Inne kobiety na stronie uznały, że ich mężowie są podobnie stoiccy. Te kobiety mnie rozumiały. Użyli wysokokontrastowych i czarno-białych filtrów (wbudowanych w interfejs strony), aby lepiej czytać testy.
Byłem w północnym Michigan bez zasięgu telefonu, kiedy dostałem mój wielki pozytywny („BFP”), więc nigdy nie miałem szansy uzyskać epickiego głosowania „w górę”. Straciłem szansę na użycie filtrów, filtra „odwróconego” z ultramaryną w miejsce różu. Muszę przyznać, że byłem rozczarowany. I tak zrobiłem zdjęcie testu.
* * *
Popularna książka ciążowa Czego możesz się spodziewać, gdy się spodziewasz, ma teraz również odpowiednią aplikację. Książka słynie z porównania wielkości rosnącego płodu do różnych owoców (jagody, pomarańczy, melona zimowego). Po zainstalowaniu aplikacji otrzymywałem natychmiastowe cotygodniowe powiadomienia o „nowych owocach” wraz z animowanym filmem przedstawiającym rozwój płodu.
Niektóre wątki były aktualizowane w czasie rzeczywistym: „Idę teraz do szpitala!” lub „Uzyskanie znieczulenia zewnątrzoponowego!”
Najlepszą częścią były ponownie fora, które były częścią aplikacji. Można było dołączyć do grupy dla kobiet, która miała powstać mniej więcej w tym samym czasie („Styczeń 2015 Dzieci”). Grupy te mają tysiące członków w Stanach Zjednoczonych i za granicą, od bardzo młodych do tego, co w terminologii medycznej określa się jako „zaawansowany wiek macierzyński”. Były kobiety, dla których zajście w ciążę było łatwe lub niespodzianką, i takie, dla których była to trudna podróż. Mamy pozostające w domu. Pielęgniarki. Kobiety, które poroniły.
W pierwszym trymestrze wszystkie posty dotyczyły szans na poronienie i koloru krwawienia. Ludzie krwawili na jaskrawą czerwień, tracili dzieci i wysyłali swoje „pożegnania” do „Stycznia 2015”. Potem chodziło o testy genetyczne, które dla większości kobiet są opcją pod koniec pierwszego trymestru. Kobiety dzieliły się swoimi złymi wynikami i fałszywymi alarmami. Następnie płeć dziecka, jeśli wiedzieli. Niektórzy ludzie nie chcieli się o tym przekonać i mocno się z tym czuli. Był wątek „zdjęcia brzucha”, wątek wspierający trening, wątki poświęcone sukcesom i porażkom mężów. Zapalające rozmowy na temat aborcji były nieuniknione. W ostatnich miesiącach wiele osób zaczęło rodzić wcześnie. Dzielili się pięknymi zdjęciami z dzieci lub opowieściami grozy; często wątki były aktualizowane w czasie rzeczywistym („Jedź teraz do szpitala!” lub „Zdobądź znieczulenie zewnątrzoponowe!”). Wiele osób odpowiedziało: „Czy tylko ja jestem w ciąży?” Nigdy nikt nie był sam.
Korzystałam też z aplikacji „Mindfulness for Pregnancy”. Potrzebowałem uważności częściowo, aby zarządzać moimi uczuciami dotyczącymi wszystkich powiadomień push, które otrzymałem z innych aplikacji, w których się zarejestrowałem. Ta aplikacja też je wysłała. Przypomnienia, aby oddychać, nie zapominać o mojej zorganizowanej praktyce medytacyjnej, sprawdzać się ze sobą. Jak się wtedy czułem? „Zrelaksuj się”, aplikacja zaświeciła się na fioletowo, „i oddychaj”. Jeśli telefon nie był wyciszony, można było usłyszeć duży efekt dźwiękowy oddechu. Podobał mi się pomysł tej aplikacji, ale nie korzystałem z niej zbyt często.
* * *
Kiedy pojawiło się dziecko, znalazłem całą masę nowych aplikacji, którymi mogłem się rozpraszać. Jedna, o nazwie BabyConnect, pozwala opiekunom śledzić takie rzeczy, jak karmienie, drzemki i nastrój, gdy rodziców nie ma, a informacje te są automatycznie synchronizowane z e-mailami i urządzeniami rodziców.
rekomendowane lektury
Rodzic niechętnie określony ilościowo
Dlaczego nikt nie jest pewien, czy Delta jest bardziej zabójcza
Katherine J. Wu
Nie jesteśmy gotowi na kolejną pandemię
Olga Chazan
Poziom szczegółowości jest zdumiewający. Urządzenie do śledzenia drzemki to w zasadzie stoper. Naciska się „start”, gdy dziecko zasypia i „zatrzymuje się” na dźwięk pierwszego budzącego się płaczu. Przypuszczam, że taki jest cel, ale dla niemowląt obszar między snem a jawą jest ogromny.
W przypadku pieluch istnieje również kilka opcji. Opiekunowie mogą wybierać między „kupą”, „kupą i mokrą”, „mokrą” i „suchą”. (Po co zmieniać suchą pieluchę?) Szczegółowy opis dodatku obejmuje to, czy jest to wyciek pieluchy, „wypadek na świeżym powietrzu”, który brzmi jak jakiś niefortunny skok spadochronowy, i zakres ilości od małych do dużych. Jeśli potrzebujesz zanotować cokolwiek innego, dostępne jest również okno z wolnym wybiegiem dla notatek. Informacje o karmieniu mogą być podobnie szczegółowe. Istnieją również opcje śledzenia takich rzeczy, jak nastroje, rodzaje gry itp. Te rzeczy można sporządzać na wykresach i wykresach, a dane można eksportować do arkusza kalkulacyjnego.
Testuję aplikację, aby wiedzieć, jak to jest, zanim poproszę nianię lub opiekunkę rodziny o korzystanie z niej. Moje doświadczenie dziecka jest zmechanizowane. Zawsze czuję, że zbieram dane, obserwuję, podejmuję decyzje, jak prawidłowo rejestrować nasze interakcje. Zaczyna się uśmiechać, a czasami tęsknię za początkiem uśmiechów, pod koniec znajduję do nich drogę, ponieważ wprowadzam dane. Przypuszczam, że nie będę musiał wprowadzać danych na zawsze. Opiekunowie to zrobią. Mogłem po prostu przeczytać ich raporty.
Zastanawiam się, czy relacja między opiekunem a dzieckiem ucierpi w związku z zarządzaniem danymi w międzyczasie. Komputer dokładnie przechowuje wprowadzone dane; nie ma mętnych wspomnień o drzemkach czy uncjach mleka w butelkach. Pod koniec dnia jest też mniej rozmów między mną a opiekunami mojego syna. Ale integralność mojego związku z nim wydaje się być w jakiś sposób degradowana przez nieustannie mierzące oko. Ta obserwacja zmienia obserwowane nie jest nowe, ale https://produktopinie.top/weight-manager/ nie brałam tego pod uwagę w kontekście obserwowania mojego syna. Czy pod koniec dnia chcę wpatrywać się w dane, czy też słuchać niedoskonałej, ale narracyjnej relacji człowieka z jego czasów? Zawsze są opcje.
Czy chcę wpatrywać się w dane, czy słuchać niedoskonałej, ale narracyjnej relacji człowieka z jego czasów?
To oczywiście nie wszystkie aplikacje. Od dnia jego narodzin używam telefonu do sesji karmienia piersią. Specjalista laktacyjny był wobec mnie surowy: 15 minut z każdej strony. Co oznacza, że często przeglądam Internet, sprawdzając i ponownie sprawdzając pocztę podczas karmienia piersią, zamiast wpatrywać się w cienkie włoski z boku jego głowy, zamiast sprawdzać wosk gromadzący się w jego maleńkich uszach lub płatki skóry między brwiami i w pobliżu kącika oka.
Kiedy mam w pobliżu telefon, myślę też o robieniu zdjęć lub nagrywaniu filmów, wysyłaniu SMS-ów i wysyłaniu ich e-mailem do męża i rodziny. Lub umieszczając je w różnego rodzaju mediach społecznościowych. Zastanawiam się, czy to, co wyślę jego dziadkom, zostanie przez nich szerzej udostępnione i czy mi to przeszkadza, czy nie.
* * *
Istnieje wiele rozmów i badań na temat znaczenia ograniczania czasu przed ekranem dla niemowląt i małych dzieci. (Mimo to wielu dorosłych, których znam, pozwala swoim niemowlętom i małym dzieciom korzystać ze swoich urządzeń. Czasami dzieci znajdują nawet nowe funkcje, o których rodzice nie wiedzieli). Ale czy nowi rodzice powinni również dążyć do ograniczenia własnego czasu przed ekranem? Zmieniło się dzieciństwo (jak z każdym pokoleniem), ale rodzicielstwo też.
Ostatnio NPR rzucił wyzwanie swoim słuchaczom, aby dokładnie śledzili, jak często sprawdzają swoje telefony każdego dnia, a kiedy liczba ta okazała się zaskakująco oszałamiająca (odprawa to średnio prawie trzy godziny dziennie), rzucił im wyzwanie. ograniczyć liczbę meldunków „tylko dlatego”. Sukces był również ograniczony w tym wyzwaniu dla tych, którzy zdecydowali się je podjąć. Przestrzeń, która kiedyś była królestwem „po prostu bycia”, a czasem „nudy”, była tą samą przestrzenią, z której wyrosła kreatywność, przekonywał NPR. Ideą wyzwania było zachęcenie użytkowników do ponownego odkrycia tej przestrzeni.
Dzieciństwo się zmieniło, ale rodzicielstwo też.
Konsystencja jest dobra, ale nie zawsze. Dzieci mają wiele wspólnego z wychowywaniem się. Zapisz, co mówią! Głównym czynnikiem jest otwarte serce. Tak brzmi notatka, którą otrzymałem na moim baby shower. Poprosiłam tamtejsze matki o radę. Ta szczególna rada pochodzi od babci mojego syna, matki mojego męża. Zaczyna wyjaśniać, jak sądzę, to, co czuję, odrzucam, gdy patrzę na telefon, spędzając czas z synem. To, czy media cyfrowe mogą wspierać ducha rodzicielstwa, który sugeruje karta, zależy ode mnie, w jaki sposób wpuszczam technologię do mojego życia.
Kiedy rozmawiam przez telefon, a moje konto e-mail mówi mi, że jest zaktualizowane „właśnie teraz”, a mój syn skręca się i bełkocze oraz wydaje dźwięki płynnego trawienia, jestem wciągany przez niego w coś w rodzaju chwili obecnej i przez to sformułowanie: „po prostu teraz.” Ma dopiero dwa miesiące i nie znam odpowiedzi na pytanie, czego dokładnie brakuje mi, kiedy mediuję naszą relację z technologią. Po prostu mam coraz większe poczucie, że czegoś brakuje, być może czegoś, co wypływa z miejsca, w którym powinna być nicość.
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się nad poddaniem się operacji pogrubiania mózgu tylko po to, by odkryć, że coś takiego nie istnieje? I że facet w furgonetce prawdopodobnie nie był chirurgiem? Cóż, rozważ ryby.
Dr Cyrus Raji, radiolog z UCLA, docenia wartość wykraczającą poza kosmetykę grubej kory mózgowej. Jest głównym badaczem w nowym badaniu opublikowanym w American Journal of Preventive Medicine, które wykazało, że ludzie, którzy regularnie jedzą ryby, mają więcej obszernych mózgów niż ci, którzy tego nie robią – w taki sposób, że chroni ich przed chorobą Alzheimera.
"Zrozumienie wpływu spożycia ryb na strukturę mózgu ma kluczowe znaczenie dla określenia modyfikowalnych czynników, które mogą zmniejszyć ryzyko deficytów poznawczych i demencji," Piszą Raji i koledzy. Zespół wykazał już wcześniej korzystny wpływ aktywności fizycznej i otyłości na strukturę mózgu.
Badanie to wykazało, że jedzenie ryb – pieczonych lub pieczonych, nigdy nie smażonych – wiąże się z większymi objętościami istoty szarej w obszarach mózgu odpowiedzialnych za pamięć i funkcje poznawcze u zdrowych osób starszych.
"Nie było jednej ryby, która byłaby najlepsza," Raji powiedział mi przez telefon, prawdopodobnie podczas jedzenia ryb. "Liczył się tylko sposób przygotowania." Smażone ryby miały wyjątkowy niedobór korzyści dla mózgu.
Ludzie, którzy jedzą ryby przynajmniej raz w tygodniu, mają większe ilości istoty szarej w obszarach czerwonych/żółtych. (Raji i in., American Journal of Preventive Medicine)
"Jeśli jesz ryby tylko raz w tygodniu, twój hipokamp – wielkie centrum pamięci i uczenia się – jest o 14% większy niż u ludzi, którzy nie jedzą ryb tak często. 14 proc. Ma to wpływ na zmniejszenie ryzyka choroby Alzheimera," powiedział Raji. "Jeśli masz silniejszy hipokamp, zmniejszy się ryzyko choroby Alzheimera."
"W oczodołowej korze czołowej, która kontroluje funkcje wykonawcze, jest to solidne 4%," powiedział Raji. "Nie znam żadnego leku ani suplementu, który by to robił."
Mówiąc o suplementach, naukowcy początkowo przyglądali się kwasom tłuszczowym omega-3 jako motorze tych korzyści. Ale kiedy przyjrzeli się poziomom kwasów omega-3 we krwi ludzi, nie korelowali z lepszymi objętościami mózgu.
"Odkrycia te sugerują dodatkowe dowody na to, że są to czynniki związane ze stylem życia – w tym przypadku spożycie ryb w diecie," naukowcy piszą, "a niekoniecznie przypuszczalne czynniki biologiczne, które mogą wpływać na integralność strukturalną mózgu."
Wykazano, że kwasy tłuszczowe omega-3 spowalniają spadek funkcji poznawczych. W jednym z badań wyższy poziom kwasów tłuszczowych omega-3 we krwi był związany z niższymi wskaźnikami atrofii mózgu obserwowanymi w ciągu zaledwie czterech lat. Wiemy również, że kiedy szczury są karmione dietą ubogą w kwasy tłuszczowe omega-3, mają nasilone objawy demencji, prawdopodobnie za pośrednictwem insuliny i związanego z nią gromadzenia się płytek amyloidowych w ich maleńkich mózgach.
Spożywanie większej ilości kwasów tłuszczowych omega-3, dużej ilości owoców i niewielkiej ilości mięsa było wcześniej związane ze zwiększoną objętością istoty szarej mózgu. Ostatnie badania w czasopiśmie Neurology wykazały, że osoby starsze z wysokim poziomem kwasów tłuszczowych omega-3 we krwi miały lepsze funkcje poznawcze niż osoby z niższymi poziomami. MRI ich mózgów również wykazało większą objętość. (Skojarzenia dotyczyły również witamin B1, B2, B6, B12, C, D i E oraz kwasu foliowego.)
Dr. Deborah Barnes i Kristine Yaffe z UCSF niedawno obliczyły w Lancet Neurology, że nawet połowa przypadków choroby Alzheimera "można potencjalnie przypisać" do siedmiu modyfikowalnych czynników ryzyka: cukrzyca, wysokie ciśnienie krwi w wieku średnim, otyłość w wieku średnim, palenie tytoniu, depresja, brak aktywności poznawczej lub niski poziom wykształcenia oraz brak aktywności fizycznej. Mówią, że minimalne najazdy na te obszary mogą spowodować o miliony mniej przypadków choroby Alzheimera.
Ludzie, którzy jedli rybę raz w tygodniu, mieli się tak samo dobrze, jak ci, którzy jedli je częściej.
Naukowcy z University of Pittsburgh School of Medicine potwierdzają, "Nasze badania konsekwentnie wykazały, że to interakcje między tymi czynnikami ryzyka z patobiologiczną kaskadą choroby Alzheimera decydują o prawdopodobieństwie wystąpienia klinicznej ekspresji w postaci demencji lub łagodnego upośledzenia funkcji poznawczych."
Konkretnymi podejrzanymi w paradygmacie korzyści dla mózgu ryb są kwasy omega-3 dokozaheksaenowy (DHA) i kwas eikozapentaenowy (EPA), które wydają się zwiększać rozmiar ciała migdałowatego i przedniego zakrętu obręczy, a prawdopodobnie także ogólną objętość mózgu. DHA i EPA mogą również wpływać na sposób aktywacji synaps nerwowych.
"Coś w spożywaniu ryb, cokolwiek to jest, wzmacnia mózg," powiedział Raji. "Możliwe również, że rejestrujemy ogólny efekt stylu życia – że jest coś innego, czego nie mierzymy, a co to wyjaśnia."
Na przykład ludzie, którzy jedli ryby, mogli również jeść więcej sosu tatarskiego i być może to właśnie ten sos tatarski był tutaj odpowiedzialny. Chociaż to mało prawdopodobne. Naukowcy kontrolowali otyłość, aktywność fizyczną, wykształcenie, wiek, płeć, rasę i każdą inną zmienną, o której mogli pomyśleć, a samo jedzenie ryb pozostało silnym predyktorem objętości istoty szarej.
Nawet jeśli chodzi o to, że ryby jedzą ludzie o dobrych urodzeniach i zdolnościach poznawczych, przewiduje się, że liczba osób z demencją podwaja się co 20 lat. Albo, jak ujął to Raji, "Zanim ty i ja osiągniemy 60 lat i zaczniemy martwić się chorobą Alzheimera, będzie to miało 80 milionów ludzi w Stanach Zjednoczonych."
W miarę zbliżania się tej fali dobrze jest przyjąć kilka twardych ziaren przyzwyczajenia, które dają poczucie dowodzenia w jego zapieczętowaniu. Raji i inni badacze zajmujący się demencją zauważają, że wyzwaniem jest wdrożenie strategii zapobiegawczych na dziesięciolecia poprzedzające pojawienie się demencji, zanim pojawią się jakiekolwiek oznaki nieprawidłowości strukturalnych lub funkcjonalnych mózgu. W przypadku ryb nie musi to być fundamentalna zmiana życia ani nawet merytoryczna przyzwolenie.